sobota, 24 listopada 2012

Ogólne zużycie materiału.

Dlaczego lubie mój samochód? Bo jest podobny do mnie :) Oto dowody:

1/ obie jeszcze jesteśmy na chodzie, ale parę części wymaga wymiany,
2/ regularnie się przeglądamy, conieco więcej tuszujemy i wymagamy solidnego olejenia (oj, brak mi tego - muszę poszukać... mechanika, albo spa),
3/ górki atakujemy z entuzjazmem, by w połowie zwolnić, a za chwilę dostać zadyszki (oczywiście, ja wówczas udaję, że wcale nie biegam tylko spaceruję sobie:)
4/ kształty już też trochę, jakby tu, niemodne.
5/ obie miewamy atawistyczne powroty do lat młodzieńczych - ja, jak nikt nie widzi, to na wiślańskim wale wyczyniam dzikie skoki, coś jak biegały Rachel i Phoebe w Przyjaciołach, pamiętacie? Moja karolcia jak się na szybkiej dwupasmówce z górki rozpędzi, to ho, ho, mamy ze 120 :)

Pośród lepszych, zgrabniejszych i szybszych roczników giniemy, ale koneser może docenić nasze wnętrze, szczególnie jej solidne japońskie wykonanie :D

A jak już się wgramolę za kierownicę, to nawet w korku lubię z nią stać:)

dobry rocznik, ten 1999, Viki. :)

2 komentarze: