środa, 14 listopada 2012

dzień pod górkę a z górki pod wieczór

bywają takie dni, kiedy się budzisz i wiesz, że to będzie trzynastego piątek. Pomimo, że jest czternastego i środa. Od rana boli głowa, zwierza rozrabiają, dzieci spadły z księżyca, a chwilowo przypisany... jak zwykle (ale do tego zdążyłaś się już przyzwyczaić). Zapominasz o kilku ważnych rzeczach a kawa w pracy się skończyła. Jak odwrócić losy tego dnia prawie straconego? 

 ~ ~ ~ ~

porzuciłam kuszące myśli o spędzeniu popołudnia pod kołdrą, złorzecząc wszystkim dookoła.

Poszłam biegać! Nasycając oczyska jesiennymi kolorami gór, truchtałam sobie i słuchałam muzyki rozmaitej, i nie wiedzieć kiedy zrobiło się z górki. W domu zapaliłam pomarańczową świecę, zrobiłam gorącej herbaty...
Czy to na pewno ten sam dzień? Mam miłą wizję, jak powinien się skończyć, ale...
chyba poczytam książkę :)

W którym momencie mój syn zaczął prowadzić bogatsze życie seksualne ode mnie? Jak sobie tak pomyślę, że nie robię się młodsza i za chwilę całkiem zwapnieję, to mam ochotę... ech, no przecież nie będę biegać teraz :)

Piosenka na dziś Ania Szarmach

Postanowienie: biegać wieczorami w ciemnych zaułkach, może jakiś maniak seksualny czyha?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz