poniedziałek, 30 czerwca 2014

conieco o piersiach

rzadko tv oglądam
właściwie wcale
są jednak czasem takie dni
że coś tam sobie zerknę
(i upewniam się tym samym w przekonaniu, że nie warto)

ostatnio to nastąpiło
gapimy się z Podlotką na Panią
która miętoląc swój - faktycznie, niezbyt pokaźny - biust, nazywa go pryszczami
i zionąc ogniem zwierza się, jaka to będzie szczęśliwa i kobieca
gdy dostanie nowe piersi
i POKAŻE facetowi, który ją zdradził
z cycatą brzydką i to w dodatku w okularach - zgroza

no przepraszam
może się mylę
może mnie się wydaje
że to niekoniecznie jest kwestia takich czy innych piersi?
że czasem nie ma ich w ogóle, a fajna kobieta jest?
że trafiła na głupiego faceta - każdej się zdarzy
ale mówienie o części swojego ciała
z taką nienawiścią
raczej wymaga rozmowy z innym specjalistą niż chirurg plastyczny?
i jeszcze to: "ja mu pokażę",
"brzydka i w OKULARACH!"

żałosne i smutne

mam mnóstwo ubytków w urodzie
rozstępy, cellulit, oponę zamiast talii
fatalne włosy, małe oczka, z litości nie napiszę nic o swoim biuście

ale żebym miała strzykać jadem na część siebie, to jakoś mi się w głowie nie mieści :)

niedziela, 29 czerwca 2014

rozmiar mniej :)

tytuł celowo mylący
bo nie schudłam nic a nic
ale

dostałam fobii ostatnio
że MUSZĘ mieć szare rurki
że mi będą pasować tu i ówdzie
że bez szarych rurek to mogiła
po prostu

a ponieważ zasoby mam ograniczone
więc proszę mi nie mówić, że wyprzedaże
bo nawet przecenione ceny są zbyt cenne dla mnie :)

ale od czego ciucholandy
i szare dzwony w rozmiarze 16?

jedno pracowite popołudnie
i zrobiłam z nich rurki w rozmiarze 14 (chyba)
jak szyte na miarę :)

tradycyjnie, moje patenty na przeróbkę
spowodowałyby atak śmiechu u konia
i atak serca u każdego, kto choć trochę ogarnia temat szycia
trudno.

Trudniej byłoby przerobić rurki w rozmiarze 14 na dzwony w rozmiarze 16 :D

 

sobota, 28 czerwca 2014

Moc jest ze mną


z okazji wyjazdu Fochmana
wprowadziłam Podlotkę
w Gwiezdną Sagę

prawie zapomniałam, jak to lubię :)

w dodatku
Męczyciało
to wykapany Luke w Powrocie
już wiem, dlaczego tak mi się podobał :D
to znaczy, Męczyciało
Moc w nim była

(ale w Marku Hamillu też się kochałam
podlotkiem będąc)

czwartek, 26 czerwca 2014

z okazji...

kolejnych osiemnastu, dedykuję sobie tę piosenkę.

i jeszcze jedną,
bo taki kapelusik bym chciała
Wszystkiego najlepszego!

wtorek, 24 czerwca 2014

leniwie

w niedzielę rano
(ja lekko niewyspana
bo w sobotę pracowałam ciężko na turnieju
a potem się dyskotekowałam)
miałyśmy czas z Podlotką
wreszcie
żeby liczyć chmury
obserwować jak się Bigdog z Józią tarzają w trawie
albo trącają nosami i rozbiegają w przeciwne strony
i wypić kawę
i zjeść truskawki (jak miło, że ciągle są, prawda?)
i pogadać o głupotkach

lubię to :)

poniedziałek, 23 czerwca 2014

zaporowe skaczące zniesienie

jeszcze o brydżu :)

zupełne już szopki zaczynają się dla mnie po rozegraniu partii.

- ten wist w króla..
-tak, spod asa...
-gdybym wtedy wyimpasował...
-ja miałam tylko dwie blotki w karach, nie mogłam inaczej...
-itd, itp

otóż

zapominam ilość i rozkład swoich kart natychmiast, jak je rzucam na stolik
a grający ze mną przeważnie pamiętają swoje i cudze na dodatek
kto co wziął albo nie wziął choć mógł


to dołujące :D

jadowita skacząca

namówiona przez koleżankę udała się jadowita na... dyskotekę
czy jak to się teraz nazywa

do klubu?

tak czy siak
pod wpływem
(atmosfery, rzecz jasna)
jadowita skakała po parkiecie jak młoda kózka
wzbudzając popłoch wśród zgromadzonej tam młodzieży

uświadomiona została następnie
że aerobik, zumbę lub zgoła kick-boxing
to gdzie indziej się uprawia

a, co mi tam :)




niedziela, 15 czerwca 2014

szpiczaste zaporówki



na święcie naszego miasta powiatowego
najbardziej podobała nam się
uliczna wyprzedaż książek z remontowanej biblioteki
wyszłyśmy z dwiema siatami
tomiszczy po 2 lub 4 zeta
no jak nie kupić :)

między innym nabyłyśmy z Podlotką
(z myślą o dziadkach brydżystach)
dwutomową encyklopedię brydżową

przyznaję, że konwencje, zrzutki itp
bardziej ciekawią mnie
ze względu na fikuśne brzmienie
(stąd tytuł)
bo brydżysta ze mnie
oględnie mówiąc
kiepski

potrafię ułożyć karty
trzymać je, bardzo elegancko
policzyć punkty
i wylicytować cokolwiek, pod warunkiem, że mam całą górę

gdy przychodzi do kombinowania
głowa mi się gotuje
mój nieszczęsny partner oblewa się potem
a każda moja odzywka
ma intonację pytającą
bo nigdy nie wiem,
czy pytam o asy
czy informuję, ile ich posiadam :)


piątek, 13 czerwca 2014

poradnikiem przez łeb

pożyczyłam od koleżanek z pracy
książkę, żeby się samodoskonalić
zachęcona ich opiniami
no kurde
nie mogę przebrnąć
bla bla i bla bla
potrzebowałabym chyba w pigułce
albo w punktach

jeszcze takie entuzjastyczne recenzje na "lubimy czytać"
wyjdzie na wierzch, żem idiotka
ech

jedyne, co mi pozostało
to twierdzić, że jestem doskonała
i nie muszę zmieniać swojego życia

ale może spróbuję ją nadgryźć za jakiś czas :)

truskawki i zimne białe wino


oraz czekoladki merci.

Idealna kolacja w upały, nieprawdaż?

czekoladki odstąpiła nam Podlotka, która przez świeżo założony aparat nie może jeść.
Martwię się, bo chudziutka jest z natury
więc kupujemy dziś kaszki niemowlęce i słoiczki :)

w kuchni pyszni się, świeci i grzeje świeżo nabyty kombiwar
(wyKOMBInowałam sobie, że będzie niezłą alternatywą dla piecyka,
tzw trąby, który się wziął i popsuł)

więc teraz wsadzam do niego różne rzeczy
i testuję

ciasto mi nie wyszło (a przynajmniej nie całe)
szkoda, że nie ma już Wielkiego Brata, który lubił zakalec

poniedziałek, 9 czerwca 2014

szczęściara ze mnie


upał jest, a ja siedzę w pracy
baardzo się z tego cieszę, bo i tak pieką mnie plecy :)

poza tym rano się nie spóźniłam
choć nastąpiły wszelkie ku temu przesłanki
i do licznika, w którym się musimy odbijać,
Podlotka startowała jadącego auta

poza tym
jakoś tak mnie naszło
że mam szczęście
i Tatę, od którego wiele dostaję


tak,
może nie sprawował się najlepiej gdy dorastałam
ale - było tak a nie inaczej
mama piła, on nie wiedział co z tym zrobić
(ja, uciekając od domowych problemów, też nie byłam aniołem)

za to teraz Tata odpłaca mi z nawiązką

podziwiam Go, że trwa przy mamie
że to znosi





podobno łikend był?

nie zauważyłam

bo

dużo grałam (i się spiekłam)
byłam na festynie (gdzie koleżanka wygrała mikrofalówkę)
ponownie się spiekłam z Polotką na basenie
oraz na grillu wypiłam 2 piwa (czyli więcej, niż przez cały ostatni rok)
i padłam

więc teraz cierpię
zasłużyłam

bo miałam być jeszcze w innym miejscu
i zapomniałam
nie dałam znać
a ktoś czekał
:(


czwartek, 5 czerwca 2014

asystentka nożownika ofermy


tak wygląda jadowita obecnie.
oklejona plastrami

na jadowitą uparły się wszystkie narzędzia ostre i tępe
na przykład spadające na stopy hantle
ciachające znienacka przyczajone noże
podstępne żyletki

karma taka.

Fochman wrócił z zakupów
z donicą
pytam, na cholerę nam donica na zioła
skoro nie uprawiam ziół, a nawet gdyby
to mamy ogród
i na dodatek garaż pełen donic

zrobił wielkie oczy, że chciałam
?!

no, jak była reklama to mówiłam że fajna donica



starałam się zachować zen
ale mi nie wyszło
czemu tak uważnie nie słucha, jak mi się podoba samochód na przykład?

środa, 4 czerwca 2014

karteluszki, karteczki




jeśli chodzi o spisywanie zadań, zakupów i pomysłów
jestem absolutną miszczynią

po torebkach i kieszeniach walają mi się setki karteczek
w rozmaitych kształtach i kolorach
z napisami typu

ogolić pachy
mail ortodonta
tabelki RG
suszone pomidory
zrobić sałatkę
clear bandit
16 oglądacz!!!


oczywiście, ciągle je gubię
sporządzam nowe
znajduję stare i nie pamiętam o co mi chodziło

próbowałam założyć notesik
ale w nim też mam bałagan ;P


poniedziałek, 2 czerwca 2014

jadowita z tchem zapartym...

... obejrzała dramatyczny sobotni mecz ulubionej Sviety z całkiem lubianą Petrą K. Svieta górą :)

a z okazji Dnia Dziecka z Podlotką u boku zasiadła w kinie, żeby obejrzeć Angelinę jako Czarownicę. 

także z powyższej okazji Podlotka zaliczyła spacer z bardzo dawno niewidzianym Płodzicielem*, ale nie była zachwycona. Na pewno mniej, niż filmem :)

a jeśli chodzi o zachwyt, lub jego brak, to darujcie sobie tą książkę, szkoda czasu

* któren to pojawił się tylko i wyłącznie dlatego, że zagroziłam mu komornikiem, osobliwy bat na kontakty rodzicielskie, nieprawdaż?