niedziela, 25 stycznia 2015

Jestem?

Za oknami biało.

Dni w tygodniu mijają tak przerażająco szybko, że w weekendy mamy ochotę jedynie siedzieć/leżeć i leniwie obserwować otoczenie. Nic nie musieć i donikąd się nie spieszyć.

Międlę włosy zaczytanej Podlotki i patrzę na zwisającą z parapetu Józię.

Tłumię jakiś wewnętrzny głos, że tak nie wolno, że trzeba być aktywnym, COŚ ze sobą zrobić... Basen, narty, skok ze spadochronem, cokolwiek!

Jutro zwali mi się na głowę tabun hydraulików i speców z wodociągów w sprawie mało drożnych rur, specjaliści od gazu, którzy koniecznie chcą coś tam obejrzeć i wymienić, jutro muszę dopaść panią od nieczynnego telefonu, jutro muszę załatwić sprawę dziwnego wyjazdu do Kajetan, który objawił się znienacka, jutro...

Jutro o tym wszystkim pomyślę.

Dziś zignoruję ten mój głos wewnętrzny, i poczucie marnowanego WOLNEGO czasu.

Dziś po prostu jestem.

piątek, 23 stycznia 2015

jestem inspiracją, czyli kop w zadek



zniechęciły mnie ostatnio wyniki pomiarów, staram się, ograniczam, a centymetr nic a nic, waga też jakby stanęła. Zamierzeniem moim na początku grudnia było schudnąć ok. 8 kilo, ale zabrałam się do tego bez wiarygodnych pomiarów, więc tak naprawdę wszystkie późniejsze osiągi mogę określać jedynie w kategoriach „około”. Więc, ubyło mnie około 4-5 kg - chyba

tymczasem na zumbie zaczepiła mnie dawno nie widziana koleżanka, i mówi, że owszem, że widać i super i w ogóle ona też chce. Więc znowu nabrałam ochoty na zdrowe odżywianie, a nie obżeranie się, mam nadzieję, że uda mi się jeszcze ze 3 kilo zrzucić, a jak nie, to trudno, wszak mięśnie ważą swoje :D

wiodę zatem nudny żywot człowieka poczciwego
na ferie wybieramy się z Podlotką do Wrocławia
będziemy zwiedzać - ja, oprócz zabytków, pewnie lumpeksy, kluby fitness i baseny; jak znam życie, to Podlotka odreaguje moją hiperaktywność bezruchem (w Egipcie ledwo otwierała oko jak wracałam z porannego biegania;)), ale przynajmniej w towarzystwie Wielkiego Brata i ...
muszę się zastanowić, jaki przydomek nadać Dziewczynie :)

aa, jeszcze człowiek poczciwy poleca: wychowanie dziewcząt...



wtorek, 20 stycznia 2015

dołek niedołek

małe, żeby nie powiedzieć, płytkie mam dołki, ledwie słońce zaświeci, to znowu mi się ten bezmyślny pysk śmieje, i już w zasadzie nic nie ma znaczenia.


po pierwsze, moja dieta (a dokładniej - zaprzestanie obżerania się) poskutkowała całkiem przyzwoitym spadkiem wagi, nawet spodnie są sporo luźniejsze (a na ciuchach kupiłam Lee w rozmiarze W30, zamiast dotychczasowego W32), ALE dokładne pomiary centymetrem unaoczniły wniebowziętej jadowitej, że schudła jedynie na twarzy i w wystarczająco już niepokaźnym biuście, a spodnie są z dodatkiem stretchu;

po drugie, nie ja pierwsza i nie ostatnia dałam się nabrać na usługę subskrypcyjną i otrzymałam pierdylion płatnych sms, nie przeczytawszy drobnego druczku, mam zatem nauczkę;

po trzecie, KIEDYŚ PRZECIEŻ uda mi się pozałatwiać skomplikowane sprawy u trzech operatorów telefonicznych, bo trzeba Wam wiedzieć, że NIENAWIDZĘ infolinii itp, zadaję dziwne pytania i wolę je zadawać osobiście, a już nagabnięta o PUK dostaję czkawki;

po czwarte, jak się nie ma pieniędzy na wyjazd relaksacyjny pod palmę, to można pieniądze pożyczyć;

po piąte, cokolwiek stworzyła mi na głowie polecana przez koleżankę fryzjerka, odrośnie (choć podobno jest to COŚ jeszcze niegotowe, w trakcie tworzenia);

po szóste, była dziewczyna Wielkiego Brata, którą bardzo lubiłam, jest w ciąży (ma lat 23, a chłopak 19), co mi uświadomiło, że TEORETYCZNIE mogłabym już zostać babcią i to było niczym tona dobijających gwoździ. Poczułam się strasznie STARA, ogarnęły mnie czarne wizje zakopanego w posranych pieluchach bezrobotnego Wielkiego Brata, a ja przecież mam jeszcze tyle różnych planów i właściwie zaczynam życie od nowa, więc już w ogóle miałam powód żeby się objeść ciastem i opić winem, czego jednak NIE UCZYNIŁAM, więc cześć i chwała :)

poniedziałek, 12 stycznia 2015

kijem, krążkiem tudzież łyżwą

wybrałam się na mecz hokeja
z nudów, proszę państwa, z nudów
i jeszcze Fochman namawiał, kusił i posunął się nawet do przekupstwa
hmm, podobała mi się hala i atmosfera, dużo rodzin, piwko na trybunach
muza w przerwach też była ciekawa, czeski metal
nie  zauważyłam natomiast początku meczu a obie drużyny były biało czerwone, więc kibic ze mnie kiepski... ale nasi wygrali :D


chodzi za mną ostatnio :)

babę zesłał Bóg...


hmm, czy Podlotkę powinnam nazywać teraz Kobietką?
wydaje mi się, że urodziła się wczoraj a tu proszę

podbiera mi buty, ciuchy
a ja się martwię
bo jakże ochronić Ją przed całym złem tego świata?

niedziela, 4 stycznia 2015

wielka wyprz

przypomniało mi się
jak byłyśmy na wielkich wyprzedażach
(wiosennych, ale mi się przypomniało, pewnie z okazji poświątecznych)
więc wiadomo - ciuchy, buty, torebki
i tak za drogie dla nas, ale kto nam zabroni pomarzyć o torebce marki fossil

za to w empiku
do którego weszłyśmy po książkę
znalazłyśmy elegancką deskę do krojenia
bambusową

całkiem niedawno za to, wałęsając się z Podlotką po naszym rozkopanym mieście
(choć, widać światełko w tunelu - pojawiają się fragmenty ulic
gdzie zakończono prace i wyłożono piękny nowy bruk)
w poszukiwaniu
no przecież nie straconego czasu
lecz nowych kolorowych kaloszy
Podlotka wypatrzyła szalone dropiate trampki
wyglądają jakby leżały na podłodze w pracowni malarskiej
w trakcie twórczego szału artysty
trampki, ostatnią parę, nabyłyśmy za całe 9,90 zeta
chyba taniej się już nie da :)

a uśmiech Podlotki, jak taszczyła je do szkoły - bezcenny

jadowita wciągnięta





Czytanie wciąga :)

generalnie, podtrzymałam świąteczne tradycje w postaci biegania i tenisa w Święta, oraz Nowy Rok
Fochman tradycyjnie wdrapał się w Nowy Rok na Łysą 
Podlotce bardzo spodobał się Wrocław, gdzie spędziła Sylwestra i wybiera się tamże na ferie zimowe
Nie mamy opieki zdrowotnej, bo nasz lekarz nie podpisał porozumienia
a komisja odwoławcza ZUS mnie zmiażdżyła 
przykładowo - do okulisty po wypadku nie mogłam się dostać i mam termin gdzieś w okolicach maja, ale to nie ma dla wysokiej komisji znaczenia - do protokołu lekarz kazał wpisać, iż NIE SKORZYSTAŁAM Z KONSULTACJI Z OKULISTĄ.
poza tym jest mnie nieco mniej, ale spodobało mi się to i postanowiłam, że ubędzie mnie jeszcze trochę 
Wobec powyższego Wam i sobie dodatkowo życzę w Nowym Roku przede wszystkim zdrowia :)