i nie sprecyzował, które?
Brr. Wiatr przenika, przewiewa na wylot, pada śnieg, do kitu
taka wiosna.
Nie przepadam za Wielkanocą. Jakaś taka jest… nieokreślona.
Niby smutno, ale wesoło, niby ciepło a zazwyczaj zimno, a Lany Poniedziałek to
dla mnie barbarzyństwo i tyle. Nie cierpię być znienacka polewana.
Więc, książki wypożyczone, krzyżówki czekają, narty na
niedzielę trza nasmarować, tenis na poniedziałek umówiony, tradycyjne elementy
Wielkanocy dla dziecka zapewnione, meniu spisane, plan wizyt omówiony, Fochman
zrobił zakupy :)
aaaa, czyż to nie fantastyczne?
zapraszam ponadto na fajny wątek :
gdzie na stronie niewiemjakiej umieściłam wpis - gdzieś przy końcu proszę szukać, ale cała reszta jest bardzo zabawna.
no coz, a mowia, ze pieniadze nie leza na ulicy. Trzeba sie lepiej rozgladac, widze....
OdpowiedzUsuń