piątek, 29 marca 2013

Jajecznie :)

wiem, to wariactwo, ale zarezerwowałam ho(s)tel, full wypas oczywista :) Urzekła mnie bliskość mojego przypuszczalnego ośrodka szkoleniowego, kortów tenisowych oraz opis na stronie:

"Podróż to ludzie" Good bye Lenin Hostel to nie noclegowania z 14 osobowymi pokojami. To nie hotel, którego główną atrakcją jest wyprasowane prześcieradło. To coś więcej, to miejsce, które jest celem samym w sobie"

Frapujące. Daje nadzieję, że będzie przynajmniej prześcieradło... :D

Oczywiście, cena dla mnie była zupełnie, ale to zupełnie nieistotna.

Ponieważ rezerwowałam bezzaliczkowo, a do 16 kwietnia mogę rezerwację potwierdzić lub anulować, mogę sobie na razie na to pozwolić. Bo przecież nie mam oficjalnego potwierdzenia o zakwalifikowaniu się na kurs... ale nie mogłam wytrzymać :) Wzięłam pod uwagę optymistyczny fakt, iż wysłałam zgłoszenie godzinę po ukazaniu się ogłoszenia na stronie, a decyduje, jak wynika z treści, kolejność zgłoszeń. Jakiś WYŻSZY palec pokierował moim palcem :)

Załapałam się na sukienkowe fantazje u Aluchy, dziękuję bardzo i zapraszam do oglądania :)

a jeśli jedziemy do Krakowa, to...




Biegnę faszerować jaja :)

Radostne Vanoce!



ps - smutne i żenujące - jak zwykle - są komentarze większości internautów po przegranej Agnieszki Radwańskiej (też Kraków - dowiedzieć się, gdzie trenuje i ucałować ziemię, po której stąpa :D*) z Sereną Williams. Szkoda - mamy prawdziwą, światową gwiazdę w dziesiątce najlepszych od dobrych kilku sezonów. Dziesiątce nie Pcimia Dolnego, nie Zadupia Górnego ale świata. Nie przez przypadek. Ech.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz