(rozpadające się małżeństwo, zadłużone mieszkanie, do którego
nie miałam żadnych praw, jedynie obowiązek spłacania długów, których narobił
ex-małż)
powiedział, że za 10 lat:
będę miała młodszego partnera, dom na wsi, samochód, prawie
zapłacone wszystkowcenie w Egipcie,
oraz…. TADAM… fchrrrancussskie perfumy od Diochrchrchra
samego
no, nie wierzyłabym, ani trochę w taką kupę szczęścia
A teraz?
proszę – na partnera kręcę nosem, mieszkanie na wsi mi nie
odpowiada, samochód niby mój, ale na Ojca zarejestrowany, wniosek z tego, że im
więcej człowiek posiada, tym wybredniejszy staje się. I jeszcze, że
niezawodność samochodów i klasycznych zapachów jest ważniejsza od faceta :D
ale tygodniowe święto lenistwa i sybarytyzmu na słoneczku
pod palmami jest niezmienne
znalazłam takie oto zdjęcie, na którym moje dziecię w zeszłą zimę na zlodowaconej Wiśle dawało
upust uwielbieniu do geometrii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz