Przechodzę do porządku dziennego nad 21 urodzinami syna. Byłam wówczas w jego wieku, bawiłam się w dom. Czy mogę go winić za to, że jest taki sam? Że się bawi? Że geny ojca okazały się równie mocne jak nieprzydatne w życiu? Bo w czym pomaga bycie uroczym wiecznym chłopcem z gitarą, o pięknych, brązowych oczach?
poza tym...
więc dziś wylazł ze mnie ponury Kłapouchy.
jak ma się 21 lat to każdy się bawi( tak sądzę)
OdpowiedzUsuńa kłapouchy jest sympatyczny:)