miałam ci ja posta. Smutnego o kotkach. I pod tym postem kilka dziwnych komentarzy po angielsku, dodawanych w różnych odstępach czasowych. Ponieważ miałam wrażenie, że nijak się mają do treści posta, pokopałam w ustawieniach i wyrzuciłam je. A teraz ten post ma najwięcej odsłon. Z hameryki!! Czy ja się komuś naraziłam? Czy powinnam to była zostawić w spokoju? Hmm. Może to były zaszyfrowane korespondencyje jakichś tajnych agentów? a tu jadowita złośliwie delete. Help :)
O masz ci los!
OdpowiedzUsuńW życiu o czymś takim nie słyszałam
Najlepiej to sie nie przejmować
staram się :) rozumiem co drugie słowo, chyba faktycznie przestanę to kasować. W końcu klikalność mi wzrasta, nie?
OdpowiedzUsuń