poniedziałek, 31 grudnia 2012

brr, żadnych podsumowań i postanowień :)

Tylko czyny, alleluja i do przodu.

Zdobyłam się dziś na odwagę i powiedziałam rodzicom o zamiarze sprzedaży domu. Żyją :)
Nawet mnie poparli. Więc w środę odwiedzę biuro nieruchomości, ha :)

Zdobyłam się na drugą odwagę i wymusiłam na mamie obietnicę leczenia. Niestety, jeden turnus w ośrodku odwykowym nie podziałał.

Dzieci na imprezach, a ja z okazji sylwestra zafunduję sobie solidną porcję zumby lub aerobicu. Gdzieś te ciastka upychać trzeba, nie?

A wczoraj robiąc śniadanie zauważywszy:


Takie sceny w ogródku, przed śniadaniem?

Nawet pies na porannym obchodzie jej (jemu?) nie przeszkadzał. Czy wszystkie stworzenia, łącznie z obcymi kotami, znają już dobre serce naszego psa?

Szampańskiego powitania Nowego Roku życzę tym, którzy sobie tego życzą, a spokojnego tym, którzy wolą na spokojnie. Wszystkim jednakże pomyślności wszelkiej i tak dalej... :)

4 komentarze:

  1. Najlepszego w 2013-tym i niech słowa przejdą w czyny, bo w końcu jak nie my to kto, prawda:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też bez podsumowań.
    Spełnienia marzeń!

    OdpowiedzUsuń
  3. Miej marzenia, spełnią się!! Myśl o sobie, jesteś ważna! dobrego roku życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, dziewczęta :) Wszystkiego bąbelkowego :)

    OdpowiedzUsuń