niedziela, 9 grudnia 2012

Pobudka :)

Pobudka dla zaspanych pająków w kątach i w rogach przysufitowych. Oburzone, szybko zbierały dlugie nogi i pędziły przed siebie, ale na nic to :) Odkurzacz był bezlitosny. W ten oto sposób, aż do zdechnięcia odkurzacza, celebrowałam wczoraj świąteczne porządki. Chyba oznacza to zgon dla kilku pajęczych rodzin, ale w zamian obiecuję do świąt nie rozprawiać sie z myszą grasującą na strychu i podgryzającą marchewkę. A koty ani myślą tam włazić - nie dość, że zimno, to jeszcze jedzenie ucieka :)

Kolejna próba porozumienia z fochmanem spełzła na niczym.

Coraz mniej rozumiem tego człowieka, straciłam już nadzieję na posklejanie tego, pożal się Boże, związku. Mam kilka pozauczuciowych powodów, by trwać w takim zawieszeniu. Dlaczego on jest ze mną i do czego mu jestem potrzebna, nie mam pojęcia.

Nie powinnam się może poddawać, jak przy rozstaniu z mężem, ale zniechęca mnie, że kolejne moje próby porozmawiania o ważnych dla mnie sprawach zdychają jak przyczajone po kątach pająki - M. zmienia temat, albo udaje, że nie słyszy, ewentualnie mówi, że czas i miejsce nieodpowiednie - przy czym NIGDY nie nawiązuje rozmowy w czasie i miejscu, które mogłoby być odpowiednie wg niego - i jeszcze ma w zanadrzu kilka zagrywek, które powodują u mnie wysypkę i blokują chęć do rozmowy o czymkolwiek. Jeśli jestem bardzo uparta i drążę, to przestaje sie odzywać na jakis tydzień. Po tygodniu udaje, że rozmowy nie było.

Kiedyś wmówił mi, że to moja wina - jestem tak beznadziejna, że mój mąż ze mną nie wytrzymał i stąd wszystkie nasze kłopoty. Dobry jest :) W odwracaniu kota ogonem, oczywiście.

Niestety nie jestem odważna, mądra, przebojowa i niezależna i w rezultacie beczę po kątach, ukrywając się przed córką, a potem idę sprzątać, albo prasować, co mnie uspokaja. Aż do następnego razu.

Podobno brak uczucia można zrekompensować czekoladą... To nieprawda.
Podobno brak seksu można zrekompensować sportem... to też nieprawda :)

ale sport + czekolada + pół butelki białego wina... powinno podziałać :)

5 komentarzy:

  1. Cała butelka podziała jeszcze lepiej :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja bym poddała te 'kilka pozauczuciowych powodów' gruntownej analizie, czy warto..Zamiast płakać po kątach trzeba tupnąć zgrabną nogą! Z kolei jeśli chodzi o te rekompensaty, to po czekoladzie ciężko się biega, a po winie ma się kaca ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj, niestety warto :( to ważne powody - na przykład choroba Taty - nie chcę mu dokładać zmartwień, choroba niedoszłej teściowej za którą przepadam, tym podobne - więc po prostu na razie trzeba. Może sytuacja sama się rozwiąże? Czasem mi się śni, że fochmana porywa urocza księżniczka na białym koniu albo w niebieskim subaru :D

    OdpowiedzUsuń
  4. a najlepiej przyłożyć kota, prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. powody ważne..pozostaje więc jednak wino w odpowiednich do potrzeb ilościach ;) oraz nadzieja na księżniczkę :)

    OdpowiedzUsuń