poniedziałek, 9 czerwca 2014

szczęściara ze mnie


upał jest, a ja siedzę w pracy
baardzo się z tego cieszę, bo i tak pieką mnie plecy :)

poza tym rano się nie spóźniłam
choć nastąpiły wszelkie ku temu przesłanki
i do licznika, w którym się musimy odbijać,
Podlotka startowała jadącego auta

poza tym
jakoś tak mnie naszło
że mam szczęście
i Tatę, od którego wiele dostaję


tak,
może nie sprawował się najlepiej gdy dorastałam
ale - było tak a nie inaczej
mama piła, on nie wiedział co z tym zrobić
(ja, uciekając od domowych problemów, też nie byłam aniołem)

za to teraz Tata odpłaca mi z nawiązką

podziwiam Go, że trwa przy mamie
że to znosi





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz