wtorek, 30 września 2014

nocne rozmyślania




Ze snu o 3:51 wyrwał mnie sms *
oczywiście, nie potrafiłam zasnąć powrotnie
tak więc leżałam sobie rozmyślając
o smutnych chorych duszach za oceanem
o domu, którego nie kupię, bo znalazł się nabywca
o Wielkim Bracie, który emigruje do Wrocławia
o potencjalnych kupujących, którzy się nie odzywają
ech

pociecha w Józi, która leży razem ze mną, nie myśli prawdopodobnie o niczym,
i grzeje mi nereczkę :)



sms spod Budapesztu od koleżanki, którą osobiście wypchnęłam
na ryzykowną ale jakże kuszącą wyprawę
po południowej Europie, czymś w rodzaju campera, z czwórką kompletnie jej nieznanych ludzi.
Żyje, ma się dobrze, nikt jej nie wypreparował organów, ani nie sprzedał do burdelu (to pomysły Fochmana), jadą, zwiedzają, towarzystwo ok. Jam to uczyniła - to znaczy, tchnęłam w nią ryzykownego ducha przygody (bo zamierzała spędzić urlop w domu, nie mając z kim jechać)
zazdroszczę tej wyprawy, może kiedyś...:)


2 komentarze:

  1. Bardzo fajny utwór :)
    I dobry wpis.
    Wiesz, że jestem <3 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taka pochwała, aż się zarumieniłam :) cieszę się bardzo, że jesteś :)

      Usuń