oblewanie się wodą (lodowatą w dodatku, brr...)
wiedziałam, że cel podobno szczytny
ale nawet jak zaczęli oblewać się znajomi
to nie zwróciłam na akcję szczególnej uwagi
dopóki nie przeczytałam
artykułu w Newsweeku
„Aż stracisz oddech” Małgorzaty Święchowicz
tak sugestywny, że od razu zaczęła drgać mi powieka
leżąc rano próbowałam sobie wyobrazić
że nie mogę się obrócić, ani wstać,
ani dotknąć czoła Podlotki śpiącej obok
ani za ucho pomiętosić Bigdoga
ani Józi pogłaskać
Naprawdę, dziękujmy za zdrowie
Ci, którzy je mają
bo nawet jeśli czasami trzeszczy nam kark
to możemy nim ruszać.
Tak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz