poniedziałek, 15 lipca 2013

urlopu dalszy ciąg

jadę z Podlotką pod przysłowiową gruszę, w objęcia Anioła.

Będę odcięta od neta, co jest też elementem urlopowym

A będzie mnie można spotkać:
- brykającą na weselisku w mieście co się często chowa;
- sędziującą na turnieju w mieście jak wyżej;
- pomykającą na trasach rowerowych Jury krakowsko częstochowskiej ze szczególnym uwzględnieniem okolic Złotego Potoku;
- taplającą się na kąpielisku tamże :)

Życzę wszystkim spokojnej pracy, jeśli pracują, miłego odpoczynku, jeśli odpoczywają, a na Jasnej Górze zaniosę skromne modły za wszystkich, którzy chorują, wierzę albowiem, że dobry Pan Bóg słucha grzeszników, jeśli proszą w słusznej sprawie :)

Wszystkim, którzy nie mogą wyjechać i odpocząć choćby dni kilka zostawiam widok wschodu słońca nad Morzem Czerwonym


oraz piosenkę, która wzrusza mnie i bawi od kilku lat bezustannie


do poniedziałku :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz