środa, 3 lipca 2013

nieświadoma śmieciowych praw i obowiązków...

udałam się na zebranie wiejskie. Tłumy były, dobrze, że ludzie się interesują, choć większość po prostu przyszła się wyżalić, że będą płacić dużo więcej. Więc, zadałam kilka konkretnych pytań i jestem uświadomiona :) Może jednak nie będzie tak źle, zwłaszcza, że gmina planuje obniżenie opłat. A jestem za sortowaniem!!!

W ogóle dziś jakaś społecznie odpowiedzialna jestem, bo krew jeszcze honorowo oddałam, a będąc w antykwariacie (książka do chemii:)) nabyłam dwie pozycje, czego w ogóle nie miałam w planach, podwyższając krajową średnią czytelniczą.

I tak, na urlopie będę czytać

Ewa K. Kossak "Dagny Przybyszewska. Zbłąkana gwiazda"
i/lub
Judith Merkle Riley "Czara wyroczni"

i/lub coś tam jeszcze z biblioteki. Rewia rozrywki kupiona, bilety i vouchery odebrane, dolary nabyte, kostium dla Podlotki takoż, pozostaje tylko mieć nadzieję, że Egipt nie wyleci w powietrze.

hmm, całkiem niezły ten Iron... puszczę sobie raz jeszcze śledząc wiadomości z Kairu

Szkoda mi Egipcjan. Już rok temu byli sceptyczni, choć jeszcze pełni nadziei na zmiany, rozmawialiśmy o sytuacji z pracownikami w hotelu. Szkoda, że kompletnie nie mam rozeznania w sytuacji politycznej, widziałam tylko ludzi - właściwie takich samych jak my. Więc żadnych teorii nie odważę się snuć. Życzę im dojścia do porozumienia i stabilizacji.

a tak poza tym - byłam dziś całym sercem za Łukaszem Kubotem :) bardzo żałuję, że nie udało mu się wygrać.

2 komentarze:

  1. Moja Młodsza jutro jedzie do Grecji, na konferencję nanotechnologiczną. Jadą z grupą, samochodem, na ponad 10 dni.
    A ja się denerwuję jak nie wiem co...
    A wydawało mi się, że pępowina odcięta.

    OdpowiedzUsuń