wtorek, 29 grudnia 2015

między świętami

minęły szybko i pod znakiem książki
było ciekawie i kobieco: "Fabrykantka aniołków", "Polskie morderczynie","Uwodzicielki, skandalistki i seksbomby PRL", "Żelazne damy..."

w prezencie od Wielkiego Brata i Gościnnej dostałam sagę o Ani z Zielonego Wzgórza, żeby nie było mi zbyt słodko, przełamuję ją pozycją "Drink: intymny związek kobiet z alkoholem".

w perspektywie Sylwester
z wiekiem coraz mniejszą mam ochotę na przymusową (i drogą!) w tym dniu zabawę
nigdzie się nie wybieram i najchętniej spędziłabym go... nad książką :)

poza tym tradycyjnie się objadłam, tradycyjnie przygotowałam za dużo ciast i sałatki, tradycyjnie w drugi dzień rano poszłam biegać :)

do siego dwatysiąceszesnastego :)



2 komentarze:

  1. Żeby ten nowy rok dobry nam był!
    Ja ostatnie dwa sylwestry spędzam w kluczowym momencie w łazience z psem, bo ona tam mniej się boi fajerwerków.
    Tak że ten... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pies już głuchy, ze snu wyrywa go jedynie dźwięk otwieranej lodówki, ale koty bardzo się bały...
      Wszystkiego dobrego, choćby nawet i w łazience :D

      Usuń