niedziela, 14 czerwca 2015

niezwykła względność czasu

nie wiem, czy to możliwe jest w ogóle
żeby czas jednocześnie się wlókł i pędził?
bo jeśli chodzi o sprawy sprzedażowo/kupno/przeprowadzkowe
to stoi w miejscu
a w innych tematach przemyka błyskawicznie
objawił się Wielki nieobecny tatuś podlotki, znienacka wyraził chęć kontaktów i chyba go zastrzelę jeśli narobi zamieszania i zniknie na kilka lat, jak to ma w zwyczaju - na szczęście podlotka podchodzi do tego (przynajmniej na zewnątrz) z należytym dystansem
trwa truskofaza i truskoszaleństwo
a ja z Podlotką zadebiutowałyśmy w roli sędziów... pływackich
wzięłyśmy też udział w zumba-party, które zakończyło się interwencją policji ;P
Bigdog został wykąpany i wyczesany, więc leżał i błyszczał

a komin na garażu był jakiś taki... pusty, odkąd w słoneczne dni nikt się na nim nie przeciąga i nie obserwuje ptaków


do powrotu kupujących zostało 9 dni. Kredyt podobno przyznany. Końcem czerwca, mam nadzieję, uda się dopiąć sprawy i przeprowadzić. I oby to nie był początek masakry :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz