czasem mam wrażenie, że zawsze muszę mieć coś, co psuje całą, generalnie całkiem strawną resztę
lata walczyłam z brzydkimi zębami - doczekałam się ładnego uśmiechu, oraz niestety szpecącego brzucha, który urósł nie wiadomo kiedy; z brzuchem do pary szpeciły mnie byle jakie włosy, teraz, kiedy w końcu mam w sumie niezłą figurę, i fryzurę, która mi się podoba, powinnam chyba siadać na twarzy :(
maść przepisana przez rodzinnego nie pomogła - choć stosowałam ją bardzo sumiennie
zobaczymy, co wymyśli pani dermatolog
na moje szpecące pryszcze i swędzącą wysypkę:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz