niedziela, 25 stycznia 2015

Jestem?

Za oknami biało.

Dni w tygodniu mijają tak przerażająco szybko, że w weekendy mamy ochotę jedynie siedzieć/leżeć i leniwie obserwować otoczenie. Nic nie musieć i donikąd się nie spieszyć.

Międlę włosy zaczytanej Podlotki i patrzę na zwisającą z parapetu Józię.

Tłumię jakiś wewnętrzny głos, że tak nie wolno, że trzeba być aktywnym, COŚ ze sobą zrobić... Basen, narty, skok ze spadochronem, cokolwiek!

Jutro zwali mi się na głowę tabun hydraulików i speców z wodociągów w sprawie mało drożnych rur, specjaliści od gazu, którzy koniecznie chcą coś tam obejrzeć i wymienić, jutro muszę dopaść panią od nieczynnego telefonu, jutro muszę załatwić sprawę dziwnego wyjazdu do Kajetan, który objawił się znienacka, jutro...

Jutro o tym wszystkim pomyślę.

Dziś zignoruję ten mój głos wewnętrzny, i poczucie marnowanego WOLNEGO czasu.

Dziś po prostu jestem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz