jakiś czas temu przestałam objadać się nałogowo waflami ryżowymi
wyczytałam bowiem, że wbrew pozorom są dość kaloryczne, a ich lekkość - zwodnicza
uważam to za swój osobisty sukcesik, który w żaden sposób nie przełożył się na figurę*
zatem kupować po 6 paczek wafli jednorazowo przestałam jakieś 5- 6 tygodni temu
a wczoraj w biedrze
stoję sobie w ogonku
a obok pani wykłada na taśmę
wafle, wafle, wafle i jeszcze wafle
usta w sekundzie wypełniły mi się śliną
poczułam gwałtowną chęć rzucenia się na opakowanie i pożarcia go w całości
normalnie, zwierzę ze mnie
* co nie jest dziwne, bo wieczorami zamiast połowy paczki wafli wciągam pół tabliczki czekolady. I nie jestem wcale odosobniona - wczoraj na zumbie, w przerwach na łyczek wody, tematem przewodnim była czekolada właśnie, która najlepsza i ile kto zjada :)
Najlepsza to Goplana :) ma najwięcej kakała :P
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
osobiście preferuję wedla... albo takie cienkie tabliczki z lidla, ze skórką pomarańczową :D
Usuńpowinni na paczkach czekolady umieszczać ostrzeżenia o możliwym uzależnieniu.
ściskam :*
O patrz, chociaż JEDEN nałóg mnie ominął. Wafli ryżowych nie chcę nawet wąchać - zalatują mi skarpetką i trocinami. I bardzo dobrze, że rzuciłaś to w pierony, wiesz ile procesów chemicznych musi zajść, żeby niewinne ziarenko ryżu zmieniło się w płachtę styropianu? Co innego czekolada, ta jest pyszna, zdrowa, czekoladowa...
OdpowiedzUsuńLubię każdą, prócz tych bardzo gorzkich, a najlepsza z orzechami laskowymi w całości. I migdałami prażonymi. I nadzieniem porzeczkowym. A jak mnie przyciśnie, to nawet zwykła mleczna z Lidla za 1,60 zł jest mi najlepszym przyjacielem :)
nałóg to nałóg... papierosy śmierdzą a ile osób pali i nawet im w tym czasie przyjemnie :)
Usuńorzechy, bardzo mniam :) a próbowałaś z różowym pieprzem? pycha :)
O, ja bardzo dobrze znam fizjonomię, fizjologię, anatomię i patologię nałogów. Ja je znam od podszewki i na wylot :) Nie krytykuję nałogowców, bo wiesz... Źdźbło i belka i te sprawy ;)
OdpowiedzUsuńRóżowy pieprz?! Kto? Jak? Gdzie to robią? I to jest PIEPRZ pieprz, czy tylko różowe groszki jakieś?
a czy ja wiem gdzie pieprz rośnie? ja jestem tylko konsumentem... a generalnie, staram się nie krytykować nikogo. Jakoś łatwiej się wtedy żyje :) Taki na przykład Fochman w dzień grzecznie sałatka, pomidorki, a wczoraj wieczorem wtrząchnął nowość karmelową z wedla chyba. i chyba w całości :) No przecież nie będę krzyczeć na chłopa. Poza tym, jak on zje, to ja nie zdążę ;P
Usuń