wtorek, 12 sierpnia 2014

przejściowe burze, przejściowe kłopoty

znienacka się rozpadało
obuta byłam w japonko-sandałki
czułam, jak deszcz łaskocze mi stopy
gdy szłam do salonu wyjaśnić, gdzie podziały się moje minuty
w końcu mamy początek miesiąca

na szczęście okazałam się niedoinformowana
bo to, co dla mnie jest początkiem miesiąca
dla mojego operatora jest jego końcem
i minuty wyczerpawszy się, przegadane zupełnie naturalnie

ale w salonie spotkałam lamentującą panią
która bała się wyjść na deszcz
zaprosiłam ją pod pożyczony od Podlotki tęczowy parasol
znienacka zbliżone
szukałyśmy sklepu z parasolami

kilka dni później ruszyłam w miasto bez parasola
typowy ostatnio nagły deszcz zmoczył mnie kompletnie
(wyglądałam jak podstarzała miss mokrego podkoszulka)
niestety, nikt nie zaoferował mi ochrony :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz