Józia korzysta z wolności
nie miałabym nic przeciw
gdyby nie to, że nie wieczorami nie wraca
biegamy grupowo po włościach i okolicach
z latarkami
ściągamy ją z drzew
wypłaszamy z zakamarków
gdzie się przyczaja, traktując nasze poszukiwania jak zabawę
wyskakuje na kogoś znienacka i umyka w podskokach w krzaki
fochman zaklina się, że nigdy więcej
nie będzie szukał sierściucha włóczęgi
ale cóż ja mogę
że nie mogę
i lubię mieć wieczorem stado bezpieczne w domu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz