czwartek, 3 lipca 2014

kiecka-cud

brakowało mi jakiejś domowej sukienki
łatwej do zarzucenia i zrzucenia
takiej fartuchowatej, ale nie za bardzo

znalazłam to cudo na ciuchach
na guziczki, z kieszonkami, krótkimi rękawkami, beżowa
wygląda schludnie w razie niespodziewanych odwiedzin oglądaczy
można się w niej bez problemów wybrać do wiejskiego sklepu

a tkanina okazała się fantastyczna
nie przyjmuje trwale żadnych plam
i szybko schnie, co przy pracach domowych jest istotne

zwłaszcza w sytuacji,
gdy Podlotka zapomni powiedzieć
że zepsuła wąż ogrodowy
i woda obsika jadowitą od stóp do głów

ku głośnej uciesze winowajczyni

(a która na wycieczce szkolnej robiła sekcję świńskiego serca
i była tym zachwycona - osobliwe te wycieczki dzisiejszej młodzieży)



6 komentarzy:

  1. To takie rzeczy dzisiaj młodzież na wycieczkach robi?)))
    Pamiętam swoja wycieczkę do Torunia i jak we cztery wypiłyśmy po szklance wina na głowę i to by było na tyle z tego, co zapamiętałam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To musiało być wino marki Tajfun :) pamiętam wycieczkę, na której piłam wody zdrojowe, ale wino? nigdy ! :D

      Usuń
  2. No proszę, zbieg okoliczności - właśnie kupiłam sukienkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rzadko kobiety chodzą w sukienkach teraz... szkoda. Czekam na powrót kapeluszy, bo mam już 4 :)

      Usuń
  3. no i znowu: o cudzie odziezowym bez zdjecia :-( (oczywiscie tego cudu ;-)
    A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obiecuję się poprawić! znajdę trochę czasu i zdjęcia wstawię hurtem, jak nikogo nie będzie w domu... wszak się ukrywam :)

      Usuń