piątek, 28 listopada 2014

radosne kwiki w rytmie muzyki


rozległy się, gdy fochman przytaszczył moją biblioteczną rezerwację
(dostałam sms "co to za cegły???!!!")
ugotowałam gar chili con carne na zapchanie domowników
bo w najbliższym czasie będę bardzo zajęta czytaniem
antologii polskiego reportażu

w sam raz na długie wieczory :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz