Fachowo, Jadowita, nieźle ją załatwiłaś :D Nie wiem nawet, czy moje kozy zrobiłyby to lepiej. Powiem Ci, że jak widzę rozmiar zniszczeń i próbuję sobie zrobić rekonstrukcję zdarzeń w wyobraźni, to mnie boli od samego myślenia. Mogę się tylko w ramach wyrazów współczucia pochwalić, że raz tak łbem wyrżnęłam w kanciasty początek niskiego sufitu piwnicy w pewnym urzędzie, w którym kiedyś pracowałam. Strop był betonowy i nic mu nie odpadło, za to ja miałam guza i pękniętą skórę na samym czubku durnego dzbanka. A ten wystający kawałek był należycie wysmarowany farbami w żółto-czarne pasy, żeby każdy widział, że wisi nisko i może zagrażać życiu lub zdrowiu. Po doznanym nokaucie padłam plecami na schody i za karę jeszcze dupa bolała przez tydzień :) Mój wyczyn pobił tylko kolega, który wsadził głowę w okienko "Informacji". Przez szybę wsadził, bo taka była czysta, i to zrobił to z energicznego rozpędu :) Mam nadzieję, że pocieszyłam.
Fachowo, Jadowita, nieźle ją załatwiłaś :D Nie wiem nawet, czy moje kozy zrobiłyby to lepiej.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że jak widzę rozmiar zniszczeń i próbuję sobie zrobić rekonstrukcję zdarzeń w wyobraźni, to mnie boli od samego myślenia. Mogę się tylko w ramach wyrazów współczucia pochwalić, że raz tak łbem wyrżnęłam w kanciasty początek niskiego sufitu piwnicy w pewnym urzędzie, w którym kiedyś pracowałam. Strop był betonowy i nic mu nie odpadło, za to ja miałam guza i pękniętą skórę na samym czubku durnego dzbanka. A ten wystający kawałek był należycie wysmarowany farbami w żółto-czarne pasy, żeby każdy widział, że wisi nisko i może zagrażać życiu lub zdrowiu. Po doznanym nokaucie padłam plecami na schody i za karę jeszcze dupa bolała przez tydzień :) Mój wyczyn pobił tylko kolega, który wsadził głowę w okienko "Informacji". Przez szybę wsadził, bo taka była czysta, i to zrobił to z energicznego rozpędu :)
Mam nadzieję, że pocieszyłam.
hmm, wychodzi, żem koza, oraz że obie my tak jakby rąbnięte.... :D
UsuńPocieszyłaś :)