dostałam się na kurs :)
teraz należy całość rozpracować logistycznie, nieletniej zapewnić opiekę, itp.- lekarz, samochód, nocleg...
znajomość przepisów nadal kuleje, oj tam :)
w temacie nadmiarów cielesnych zastój.
Raz, że przygnębiły mnie wieloryby, dwa, że unikałam tak długo mojego ulubionego chleba, żeby nie narażać się na pokusy, a ktoś go przyniósł do pracy i nie wiedziałam czy tę osobę zabić czy wielbić, i oczywiście byłam gotowa pożreć na sucho cały bochenek, trzy, że w końcu nie trzeba być w ciąży, żeby nosić ciążowe ciuchy, które wspaniale pasują na mój brzuch, są fajnie i twarzowe i w ogóle.
Zazdroszczę tym, którzy są okrągli w całości, bo to wygląda normalnie i jakoś tak foremnie. Ja wyglądam, jakbym była w wiecznej ciąży, okolice 6 miesiąca.
Czekają mnie dwa szalone weekendy, bo nieletnia urządza w sobotę/niedzielę imieniny. Rozrywkę dziewczęta zapewnią sobie same, ale logistyka znowu na mojej głowie... trzeba będzie tą grupkę nakarmić; ponadto jedna na pewno ma uczulenie na "pierz", więc muszę jeszcze obmacać poduszki i kołdry i chyba ustąpię im miejsca w sypialni. Jakoś to będzie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz