piątek, 19 kwietnia 2013

nadrabianie zaległości na frontach

wygląda na to, że nie mam ani czasu, ani ochoty pisać, jak jest ładna pogoda. Zarobiona jestem :)

gdyby ktoś miał jeszcze wątpliwości, co do wiosny, to TA koszula, na solidnym, męskim potężnym plecu,




wypatrzona w poczekalni u lekarza, jest dowodem na jej ostateczne przybycie, prawda ?

wczoraj w roli ćwiczeń fitness wystąpiły prace ogródkowe, kupiłam kilka krzaków i wsadziłam zielonym do góry. Zapewne nieprawidłowo, bo jak teraz tak myślę, to chyba powinnam rozłożyć korzenie... Rękę do kwiecia mam taką, jak do gotowania, czyli niespecjalną.

fochman pisze, że na zielonej wyspie leje i wieje, ale on uwielbia taką pogodę jak z dog in the fog

rozśmiesza mnie



napędza mnie



uspokaja

Pora nadrobić zaległości w czytaniu. I lepiej dla mnie, żeby to były przepisy pzt a nie blogi :)

2 komentarze:

  1. własnie! od miesiąca czeka książka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gorzej, jak wypożyczona i instytucja publiczna za termin ściga :)

      Usuń