sobota, 20 kwietnia 2013

impreza trwa :)

czy jest coś radośniejszego, niż stadko roześmianych nastolatek wiosenny dzień? Biegają wszędzie, ściany drżą od głośnej muzyki, albo - dla odmiany zapada złowieszcza cisza. Pies albo leży jak sułtan, głaskany przez rąk osiem jednocześnie, albo jest wyrzucany za drzwi żeby nie podejrzał jakichś tajemnic...

Są cudne. Wszystko przed nimi.

Moja mnie dziś uraczyła swoim planem na najbliższe kilka lat, kiedy to pójdzie do liceum i na studia związane z - uwaga - matematyką lub chemią. Nie wiem, jakim sposobem tak mądre dziecko wyszło z mego łona.

(za miesiąc może zmienić się w pryszczatego naburmuszonego potwora, mam tego świadomość)

Ja w jej wieku ... ech, lepiej nie mówić. Śpijcie, demony :)

Jednym z warunków, które powinien spełniać sędzia tenisowy, jest dobry słuch. Pisząca te słowa takiego nie posiada. Będę mieć tę operację, kiedyś, więc mój słuch jest, że tak powiem, perspektywiczny :) Wymyśliłam więc, że na użytek sprawdzających moją przydatność do tej jakże pięknej funkcji, będę robić za taką, co się zamyśla, i czasem trzeba jej powtarzać. Nie ma wymogu, że sędzia nie może być np bujającym w obłokach poetą....

Wyobraźmy to sobie: Podbija do mnie taki Sędzia Naczelny, czegoś chce, a ja na to:
- przepraszam, zamyśliłam się... Może Pan (Pani) powtórzyć? Układałam właśnie wiersz... może go przytoczę?
Sędziemu naczelnemu opada zdumiona szczęka, a ja go czterowersem:

Trzymam się z dala
od Rafy Nadala
gdy prosto w trybuny
swe piłki wywala...

(powyższe jest pozbawione logiki ogółem, bo jeśli się zamyślam, to i tak się nie nadaję, ale z dwojga złego lepiej być zdyskwalifikowanym za poetyczną naturę, niż prozaiczny niedosłuch, a Rafa ostatnio gra świetnie :))


Zaraz będę guglać...
gdzie w K. można spotkać Agnieszkę Radwańską? A gdzie Grzegorza Turnau? Albo... :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz