poniedziałek, 11 maja 2015

kompromis

mój łokieć poszedł na kompromis
na czas gry pakuję go w ciasny nałokietnik, żeby był cicho
a on boli później, wtedy smaruję go czule maściami

jak na złość, okazji do gry mam mnóstwo, gdyż Podlotka udała się na wycieczkę klasową
do Warszawy :)
jedną (na szczęście nie główną i jedyną) atrakcją są... złote tarasy
prowincja w stolicy :D
czas mamy gorący politycznie, więc co chwila mam wieści, że dziewczyny splądrowały wóz transmisyjny którejś stacji tv lub radiowej; donoszą też, że obejrzały kościół, lub wysoki budynek - kościół był ładny a budynek szary.

w międzyczasie zadzwoniła do mnie kuzynka, z tradycyjnym zapytaniem, jak zdrowie
bo wiadomo, w pewnym wieku opowieści o dolegliwościach mogą stać się głównym tematem rozmów, pół biedy, jeśli są to dolegliwości naszych rodziców
cóż, mam kilka, ale ostatnio najbardziej dokucza mi... trądzik
zastrzeliłam ją tą wiadomością :)


2 komentarze: