czwartek, 18 lutego 2016

wnętrze

Panu ginowi nie podoba się moje wnętrze
z uśmiechem powiedział, że to jeszcze nie pora, by się martwić
(cóż, mam nadzieję, że mi powie, jak ta pora nadejdzie)
zlecił badania, uprzedził, że konieczny będzie prawdopodobnie pobyt w szpitalu
moja wyobraźnia się rozszalała
chyba się umówię do rodzinnego, trochę go pomęczę
może dostanę coś na poskromienie głupich myśli
zasilanych ciężkimi przypadkami niewykrytych w porę chorób dookoła

za to kociszcza po zabiegach mają się doskonale :)


3 komentarze:

  1. Wyobraznia (nie zawsze) jest dobrym przewodnikiem...
    Pozdr
    A

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooops, nie wiem dlaczego wpadly te nawiasy!!!!
    Mialo byc:
    wyobraznia nie zawsze jest dobrym przewodnikiem!!!!
    (to chyba dlatego, ze kawa dopiero sie parzy)
    Pozdrawiam
    A

    OdpowiedzUsuń
  3. masz rację. Zajadłam urojone smutki lodami o smaku orzechowym, a potem solidnie się wyspałam. Pomogło, przynajmniej na głowę :D

    OdpowiedzUsuń