czyli - o tym, jak mi się wszystko zbiegło
zabieg na niepodobającym się ginowi wnętrzu i parszywa reakcja na tzw "głupiego jasia" - dwa dni w plecy
kanałowe leczenie i bolenie zęba
rehabilitacja na zwyrodniały szyjny
no i te Święta, których nie lubię
przynajmniej tyle, że rehabilitant powiedział stanowczo - żadnego sprzątania i mycia okien!
(na czas rehabilitacji)
więc awansował na ulubionego rehabilitanta natychmiast:)
poza tym, znowu padł mi akumulator, lekceważony od roku
a przegląd korolci nie wypadł najlepiej (szkoda, że ona nie ma napraw na nfz)
no i jeszcze - Podlotka ma chłopaka, co mnie przeraża
choć pewnie nie powinno.
Jednak, czy macie mało, czy więcej kłopotów
poważniejszych, czy nie -
życzę wszystkim Wszystkiego Świątecznego
odpoczynku i spokoju
i zdrówka :)
No nie ma lekko w tym zyciu, nie ma
OdpowiedzUsuńOdwzajemniam poZDROWIENIA
A
nikt nie obiecywał, że będzie :D
UsuńŚwięta bez konieczności mycia okien i stania w kuchni - marzenie. Ale z drugiej strony, nie zazdroszczę... :)
OdpowiedzUsuńza to teraz nadrabiam :) pozdrawiam :)
Usuń