wtorek, 5 kwietnia 2016

ogarniam się

trochę mi w tym przeszkadza wiosna
bo jak tu nie posiedzieć godzinę na huśtawce gapiąc się na drzewa i wiewiórki
oraz zestresowane wiewiórczą przebiegłością koty :)

wizyty lekarskie odwalam
naprawę auta załatwiam
kwiatki przesadzam
magnolię usiłuję zachęcić dobrym słowem do kwitnięcia,
bo u sąsiada już zakwitła dwa dni temu
okna myję
(np dziś rano rozczochrana i zaspana Podlotka:
- mamo, jest wpół do siódmej, dlaczego ty MYJESZ OKNA??
- eee... bo urlop mam ;))
porządkuję ogród, znajdując różne niespodzianki, przeważnie kwitnące i pachnące
(to nasza pierwsza wiosna w nowym ogrodzie :))
irytuję się na koty, które ciepłe noce życzą sobie spędzać poza domem, zamiast mruczeć na mojej kołdrze
w dodatku dostałam się na darmowe (dziękuję ci, unio) zajęcia fitness 3 razy w tygodniu
więc  - nie narzekam
ale pisać też za bardzo nie mam o czym
ostatnio ułożyłam niechcący wierszyk satyryczny lekko polityczny
i przeraził mnie ogrom złości, którą czuję, patrząc na to, co się dzieje
więc o polityce - sza
bo po co się denerwować
oddajmy głos ptakom
a macice kobietom :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz