czwartek, 15 sierpnia 2013

wiosłem dobita :)

Ech, się dzieje.

W kwietniu, pod wpływem pewnego bloga, którego nie będę linkować żeby sobie sztucznie nie poprawiać klikalności, zapisałam się na... spływ kajakowy.

Trzeba Wam wiedzieć, że zielona jestem w tym temacie. Po prostu - chciałam spróbować.

Kto pływa, ten wie, kto nie pływa... niech czym prędzej zacznie, bo przygoda była wspaniała.

Warunki udanego rozpoczęcia kajakowania:
-kpiny i narzekania Fochmana, że też mi takie fanaberie w głowie i że ostatnio mam za duży pęd do nowości; gwarantują, że na pewno pojedziesz, choćby na złość
-zgubienie karimat przeddzień wyjazdu - wszak przy każdym sprzątaniu zawadzały, a jak są potrzebne - brak. Cuda po prostu.
-pobłądzenie po drodze, tak ze dwa razy,
-cudna pogoda deszczowo-burzowa,
-obowiązkowa miesiączka! bardzo ubarwia pobyt pod namiotem!
-łagodne napady paniki na widok pająka w drewnianym kibelku

Bałam się wszystkiego - że nie wytrzymam wiosłowania, że będę w ogonie grupy (wybrałam się na spływ zorganizowany), że wpadnę do wody, że...

Tymczasem, pomimo tysiąca niesprzyjających okoliczności, było cudownie. Moja Podlotka okazała się fantastyczną towarzyszką podróży i niedoli, pomocną i radosną (baardzo mi pomogła przezwyciężyć traumę gdy już MUSIAŁAM skorzystać ze sławojki, a w domu to ona boi się pająków!!!), instruktorzy byli cierpliwi i wyrozumiali, a przygodni towarzysze sympatyczni i pomocni. Czego chcieć więcej? Chyba jeszcze jednego spływu, no :)

Podlotka udaje, że wiosłuje 

Bardzo poranne słońce zagląda do namiotu, który ustawiłyśmy prawie całkiem same

Poranna pajęczyna i Pilica we mgle

Początek :)


Poza tym, pracuję, gram, jeżdżę na turnieje, obejrzałam aż trzy filmy ostatnio, to więcej, niż przez pół roku!!

Obejrzyjcie koniecznie Drogówkę, mocna rzecz, a zapowiedzi mylące.
Jedźcie na spływ kajakowy.
Oddawajcie krew, bo brakuje :)

Kocham Cię, życie :D

4 komentarze:

  1. A już myślałam, że rozleniwiłaś się blogowo, a Ty tak aktywnie folgujesz swemu apetytowi na życie :-) Godne polecenia.
    Pozdro dla Ciebie i Dzielnej Podlotki

    OdpowiedzUsuń
  2. :)... Byłam raz w życiu na spływie (po 8 klasie podstawówki) i nadal chciałabym powtórzyć ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to nie czekaj, powtarzaj... Ja się już przygotowuję do następnego razu :D

      Usuń