niedziela, 13 października 2013

okna


nienawidzę ich myć.

Przychodzi jednak czasem moment, że nawet po zdjęciu okularów, WIDZĘ, że już 
nie widać.
Zakasuję wówczas rękawy, i okazuje się, że nie taki diabeł straszny.
A oto Józia, podziwiająca efekty:



Gdy przybierałam stosowne okienne asany
asana parapet zewnętrzny

asana rama boczna

www.joga-joga.pl

to przypomniałam sobie, że niegdyś temat okien załatwiał Wielki Brat. I, że było sporo momentów, gdy chciałam tego właśnie Wielkiego Brata umieścić w OKNIE życia. Kwestią do rozstrzygnięcia pozostawało tylko, czy Wielki Brat będzie w stanie się poskładać dobrowolnie w jakąś skupioną asanę, gdyż miał już wówczas jakieś 175 centymetrów długości, czy zostanie przez doprowadzoną do ostateczności młodzieńczymi wybrykami matkę poćwiartowany i upchany tam w częściach.

2 komentarze:

  1. a ja lubie myc okna, a wlasciwie to lubie EFEKT umytych okien
    od pewnego czasu mam takie, ktorych sie nie da umyc z zewnatrz (zadna asana nie poradzi :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje się da ze wszystkich stron, niestety:) zamienię jedno okno na godzinę prasowania :D

      Usuń