piątek, 29 sierpnia 2014

no, to spływam...

Fochman mi zapodał powyższy kawałek.
całkiem, całkiem

wszystko się zgrało w czasie
moje towarzystwo, poziom wody, pogoda - tfu, tfu, na Bigdoga urok
żeby nie zapeszyć - spluwam soczyście i odpukuję i odczyniam nóżkami nietoperza
(nawet moja comiesięczna kobieca przypadłość, jakżeby inaczej)

więc spływam

z kajakowym pozdrowieniem
gdzieś z Nidy
lub okolic
życzę miłego łikędu :)

czwartek, 21 sierpnia 2014

pączek

pada
jesiennie jakoś się robi
wieje chłodem
niedobrze, bo kajaki czekają :)

znienacka poczułam potrzebę pożarcia pączka
co jest osobliwe
tzn potrzeba pożarcia zdarza mi się często
ale pączki spożywam praktycznie tylko w tłusty czwartek

ale pyszny był, z różą...


wtorek, 19 sierpnia 2014

klęska wychowawcza

z powodu długiej nieobecności Podlotki
Bigdog się wzioł i zarósł sierścią
złapała jadowita czesadło
(choć ochoty nie miała wcale
ale nie miała też ochoty patrzeć na rozczochranego Bigdoga)

lecz nastąpiło coś dziwnego

pies, który z Podlotką w takich sytuacjach
znakomicie współpracuje

leżąc dostojnie, zmieniając boczek na żądanie
lub podnosząc stosowną nogę

za nic w świecie nie chciał być wyczesany
co chwila gdzieś wędrował
pomimo rozpaczliwych nawoływań osłabionej Pani
tarzał się w pyle lub ziemi
albo podskakiwał beztrosko

jakby mu znienacka lat ubyło

w uzbieraną w mękach kupę psiej sierści
wskoczyła Józia
roznosząc cholerstwo po domu

jadowita się poddała
groźba "Pan wróci, to Wam pokaże"
nie zabrzmiała przekonująco.

bohema

Podlotka spędziła kilka dni
u swojej wakacyjnej psiapsiółki
w artystycznym domu
(mama psiapsiółki jest malarką
i odnawia antyki)

więc, entuzjastyczny telefon
jaki EPICKI pokój
jakie EPICKIE meble
i EPICKI cały dom i obrazy i dywan i w ogóle
i jak się uczą malować dzbanki i jabłka

mam nadzieję,
że Podlotka oprócz umiejętności malarskich
poszerzy również zakres słownictwa :)

piątek, 15 sierpnia 2014

wysoki poziom ...

... wody w rzece przyczynił się do odwołania spływu,
potwierdzając prastarą teorię, że głupi ma szczęście
(mocno zafrasowana Pani, informując mnie o tym fakcie zbolałym głosem, musiała mieć skołowaną minę gdy w odpowiedzi załkałam z radości )

mogę zatem leżeć
i spływać potem
a nie rzeką

zastanawiam się też,czy zarażam
albowiem

siedzę ostatnio z oswojonym ortopedą
(tym od bezpośrednich rozmów)
spoceni, jak to po... tenisie (niestety, niestety)


zabrakło mi wody
on się podzieli, owszem, ale ma wątpliwości
czy jestem zdrowa, czy nie mam hiv
bo on musi dbać
"o pacjentów oraz pielęgniarki
a już szczególnie o te, które umilają mu czas między zabiegami"
(użył innego wyrażenia, ale nie będę się wyrażać)

uspokajam go, wszak jestem krwi-dawcą

dzielimy się wodą

i nie wiem, czy mu dać znać, że mam grypę żołądkową
czy udawać, że nic nie wiem?

środa, 13 sierpnia 2014

w złą godzinę

szykujemy się do wyjazdu na spływ
K. jedzie pierwszy raz, ma pewne obawy
ja ją uspokajam, pełna entuzjazmu
wyjaśniam, że przecież
pojechałyśmy z Podlotką w zeszłym roku
zielone jak szczypiorki, jeśli chodzi o umiejętności
poradziłyśmy sobie
chociaż padało i miałam okres

więc, czy może być gorzej?

zawisło w powietrzu to moje pytanie retoryczne

a dziś już wiem

owszem, MOŻE

nie spałam noc całą
wywraca mię na lewą stronę
żołądek mam gdzieś w uszach
a jelitka owinięte wokół kostek

perspektywa miłego weekendu zniknęła we wzburzonej kipieli kibelka

...



najpierw była Justyna
potem dwie bliskie mi osoby
teraz Robin

niewiele wiem o depresji
myślę (o ile można to nazwać myśleniem)
stereotypowo

że jak jesteś ładny, lubiany
masz fajny profil na fb
albo jesteś gwiazdą
to jak możesz mieć depresję???

chyba pora się dokształcić
oswojony ortopeda (ten od tenisa i  szczerych rozmów)
mówi, że to jak czarna dziura
pełna strachu





wtorek, 12 sierpnia 2014

książkowo

jestem molem
lubię zapach nowych ale i starych książek
jest piękny i tajemniczy

pisałam kiedyś, że zamknęli naszą powiatową bibliotekę do listopada
robią tam salony, marmury i windy
a ja biedna
brakuje mi chodzenia między regałami
macania grzbietów palcem
i wybierania
zaglądania do środka,
żeby podejrzeć
jedno wyrwane zdanie,
czy warto taszczyć to akurat tomiszcze do domu
bo może nie czytam książek zbyt wysokich lotów
to zbyt niskich też nie lubię :)

pamiętam, jak biegały miedzy półkami moje dzieci
chowając się przede mną
albo wyciągając tomy, które na pewno będę chciała przeczytać

dorastały razem ze mną :)

to nie wróci
teraz wybieram ściśle określone książki przez bezduszny system
przywozi mi je Fochman z miasta, w którym pracuje
dostaje sms, że są przygotowane
jakie to prozaiczne :(
jak można wybrać książkę nie wąchając jej?

przejściowe burze, przejściowe kłopoty

znienacka się rozpadało
obuta byłam w japonko-sandałki
czułam, jak deszcz łaskocze mi stopy
gdy szłam do salonu wyjaśnić, gdzie podziały się moje minuty
w końcu mamy początek miesiąca

na szczęście okazałam się niedoinformowana
bo to, co dla mnie jest początkiem miesiąca
dla mojego operatora jest jego końcem
i minuty wyczerpawszy się, przegadane zupełnie naturalnie

ale w salonie spotkałam lamentującą panią
która bała się wyjść na deszcz
zaprosiłam ją pod pożyczony od Podlotki tęczowy parasol
znienacka zbliżone
szukałyśmy sklepu z parasolami

kilka dni później ruszyłam w miasto bez parasola
typowy ostatnio nagły deszcz zmoczył mnie kompletnie
(wyglądałam jak podstarzała miss mokrego podkoszulka)
niestety, nikt nie zaoferował mi ochrony :)

niedziela, 10 sierpnia 2014

o świcie...

jechałam dziś do pracy wyjątkowo wcześnie
przede mną nisko wisiał wielki blady księżyc
jakby znużony całonocnym czuwaniem
a z tyłu w lusterkach
błyskało
czerwone słońce
naładowane energią na nowy tydzień :)


śniłam, że jestem w ciąży
wg naszego optymistycznego sennika
oznacza to spełnienie marzeń, więc... :)

piątek, 8 sierpnia 2014

i jeszcze cudu mi trzeba, pilnie!

mocno obniżono cenę domu, który mi się podoba
że pilna sprzedaż

a wobec tego, że kupca na moją chałupinę ani widu, ani słychu...

:(


czwartek, 7 sierpnia 2014

tego mi było potrzeba!


mięśnie płaczą
endorfiny szaleją :)

no dobra, poprawiłam sałatką owocową
z   o d r o b i n ą   bitej śmietany :D

środa, 6 sierpnia 2014

syndromy i zespoły

zespół stresu pourlopowego
plus psm
plus miesiączka jednocześnie (takie rzeczy tylko u jadowitej)

w wyniku powyższych rozmaitości
otrzymujemy jadowitą
wredną, której piana cieknie z pyska
która nie umie sobie poukładać dnia ani włosa
i która spada z sedesu
dodatkowo rano przez pomyłkę
wpycha odwłok w za ciasne majtki
i tego już jest za dużo
proszę państwa

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

pourlopowo

pisałam o urlopie wpisanym w trend slow
wprawdzie końcówka tegoż urlopu była fast, bo pracowałam na turnieju
niemniej jednak cieplutkie czyste morze Bałtyckie będę długo wspominać
i karaoke :D
śpiewałyśmy z Podlotką Harley mój Dżemu, się działo :)





dieta wpływająca

wracamcija z wojażów wieczorową porą

coś bym zjadła

zaglądam do lodówki
a tam
na parterze sałata
na piętrze pomidory
wyżej ogórki i papryka
w szufladkach cukinie

fochman na diecie...
no dobra, ale żebym ja też musiała?!

opanowałam chęć pożarcia kociej saszetki
na propozycję zamówienia pizzy Fochman prychnął
i przyniósł mi kubek zielonej herbaty

dobrze, że są Fochmanowe nalewki :)


niedziela, 3 sierpnia 2014

jadowita liniowa

jeśli zdarzyło się komuś
na autostradzie A1
między Pyrzowicami a zjazdem na Gliwice
jechać w piątkowy lub sobotni poranek
to na pewno widział
podskakującą nierytmicznie korolcię

w środku jadowita
ćwiczyła gromkie okrzyki

AUT
i
FOULT

bowiem sędziowała na linii
mistrzostwa Polski :)

poza tym toczyła w przerwach dyskusje
z nieletnim piłeczkowym
dlaczego piłeczkowi dostają batoniki
a liniowi nie, przecież to niesprawiedliwe
piłeczkowy zwrócił uwagę, że za to liniowi mają krzesełka

oraz zawierała nowe ciekawe znajomości
i wytapiała się na słońcu
i z tych wszystkich emocji wydawała z siebie okrzyki nie wtedy, kiedy trzeba :)

w upalnym grodzie Kraka

odwiedziliśmy z Podlotką
ogród doświadczeń
i Ogród botaniczny

wszędzie straszliwie kąsały mnie komary
i nie pamiętam nic
o tych falach
co się rozchodzą wzdłuż czy wszerz

zresztą,  Podlotka chyba też nic nie pamięta
radośnie zażądała żeby ją pokręcić na żyroskopie 
i połączenie z gorącem okazało się lekko ponad jej wytrzymałość

ale są w parku doświadczeń dwie rzeczy absolutnie godne polecenia
hydrauliczna waga, która ujmuje jakieś 10 kilo
oraz wyszczuplające lustro,
sprzed którego Fochman wypychał mnie siłą i przemocą
żeby sam się ponapawać widokiem
jaki zamierza osiągnąć dzięki diecie:)