końcówka wizyty u Pana Męczyciało
co miało chrupnąć, chrupnęło, co miało wskoczyć na swoje miejsce, wskoczyło. kark jadowitej ma wielkie szanse przestać skrzypieć jak cmentarna brama
jadowita leży rozluźniona, Męczyciało robi COŚ tajemniczego i baaardzo przyjemnego z tyłu szyi. Świat jadowitej kołysze się w delikatnym rytmie relaksującej muzyki. Jadowita czuje ciepłe i gładkie dłonie Męczyciała na ramionach
- przyjemnie, prawda?- pyta Męczyciało, jakoś tak... nieprofesjonalnie, albo tylko tak się zdaje jadowitej?
w każdym bądź razie, jadowita potakuje niewyraźnie nie otwierając oczu.
- bo wie Pani, udrożnienie przepływu płynów mózgowo rdzeniowych i dopływu krwi do mózgu pomiędzy kręgami C1 coś tam C2 powoduje...
hmm
chyba jednak myśleliśmy o czymś innym.
Hmmm...
OdpowiedzUsuńRozmarzyłaś mnie:)
no myślę :)
Usuńmam nadzieję, że w trakcie zabiegu nie miałam swoich myśli wypisanych na twarzy :D