środa, 4 maja 2016

majówkowo

majówkę przeżyłam
sporo było grania, grilowania, spotkań - ot, typowo
flagę zatknęliśmy do wiadra z kamykami :)
wieczorem, odwożąc gości po obficie zakrapianym posiłku (tzn goście zakrapiali, no), dmuchałam w balonik w ramach akcji trzeźwość
więc po powrocie do domu niezwłocznie zapodałam sobie kawę z lodami, kupą bitej śmietany i słuszną porcją ajerkoniaku
(który się nie mieścił, więc upijałam nadmiar)
na co wpadł Fochman z okrzykiem
że jeszcze trzeba gdzieś tam jechać
cóż, poszliśmy na piechotę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz