ciężki był weekend, oj ciężki
www.radio90.pl
najsampierw wyłączyli prąd, bo burze szalały.
i nic nie byłoby w tym strasznego, gdyby nie fakt, że na minutniku kuchennym miała jadowita ustawiony czas na barwienie brwi henną
i nie pikało jadowitej, więc mazi nie zmywała, i ma za karę demoniczne BRWI
które trzeba było wybielaczem szorować razem ze skórą :)
potem została jadowita trzykrotnie piłką tenisową ustrzelona znienacka - oprócz brwi groziło podbite oko i krwiak na czole.
(na dodatek mecz przegrany sromotnie)
żeby jadowitą pocieszyć, fochman zaprosił towarzystwo do czecha
(warto spróbować serowych rozmaitości)
i byłoby super, gdyby nie kazano jadowitej po obiedzie gargantuicznym i karafce pysznego wina wspinać się na piastowską wieżę...
ponadto jadowita zdenerwowała się na swoją mać, która kota ogonem wykręca, oraz na brudne okna, które należałoby wymyć, a się nie chce ani trochę
za to truskawki już są :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz