Tylko czyny, alleluja i do przodu.
Zdobyłam się dziś na odwagę i powiedziałam rodzicom o zamiarze sprzedaży domu. Żyją :)
Nawet mnie poparli. Więc w środę odwiedzę biuro nieruchomości, ha :)
Zdobyłam się na drugą odwagę i wymusiłam na mamie obietnicę leczenia. Niestety, jeden turnus w ośrodku odwykowym nie podziałał.
Dzieci na imprezach, a ja z okazji sylwestra zafunduję sobie solidną porcję zumby lub aerobicu. Gdzieś te ciastka upychać trzeba, nie?
A wczoraj robiąc śniadanie zauważywszy:
Takie sceny w ogródku, przed śniadaniem?
Nawet pies na porannym obchodzie jej (jemu?) nie przeszkadzał. Czy wszystkie stworzenia, łącznie z obcymi kotami, znają już dobre serce naszego psa?
Szampańskiego powitania Nowego Roku życzę tym, którzy sobie tego życzą, a spokojnego tym, którzy wolą na spokojnie. Wszystkim jednakże pomyślności wszelkiej i tak dalej... :)
Najlepszego w 2013-tym i niech słowa przejdą w czyny, bo w końcu jak nie my to kto, prawda:)
OdpowiedzUsuńJa też bez podsumowań.
OdpowiedzUsuńSpełnienia marzeń!
Miej marzenia, spełnią się!! Myśl o sobie, jesteś ważna! dobrego roku życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziewczęta :) Wszystkiego bąbelkowego :)
OdpowiedzUsuń