piątek, 11 grudnia 2015

kłopoty to jego specjalność

nasz czarnobiały niniejszym zostaje ochrzczony Filipem
jak Philip Marlowe, bohater kryminałów Raymonda Chandlera
bo kłopoty, to jego specjalność
przeważnie, jak rasowy sybaryta, daje się łaskawie karmić, nosić i drapać po coraz okrąglejszym brzuszku
czasem zajmuje się lizaniem mojego nosa albo oka, zazwyczaj w okolicach 4 nad ranem
niestety, był już ściągany z dachu gołębnika
oraz z wysokiej sosny (co ciekawe, jego siostra zlazła sama)
ostatnio zginął na amen
poszukiwany listem gończym
odnalazł się następnego dnia w szopie drugiego sąsiada
wyglądał jak kupka kociego nieszczęścia, ledwo stojący na nogach i z sierścią pozlepianą żywicą
na szczęście szybko doszedł do siebie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz